Lipcowy piękny dzień…
W nocy wróciłam z wakacji, a rano szybko pakowałam sprzęt na sesję, z nową energią i naładowanymi bateriami…
Akurat to miejsce wybrał tata Oli, pasjonat podróży, przyrody, a także fotografii. To był strzał w 10. Cudowny las, opleciony słońcem, zielone paprocie, staw z urokliwymi ptakami i okolice bagien…
Zawsze myślałam, że wzruszam się szczególnie na ślubach, ale gdy Krzysiek szeptał do swojej żony : „Kochaj mnie tak zawsze!” było to dla mnie tak ujmujące i łapiące za serce, że długo zapamiętam ten czas!!
Było przepięknie, a przede wszystkich przemiło, czyli właściwie, jak zawsze z Olą i Krzyśkiem.